niedziela, 18 marca 2012

Mondo cane

plakat pochodzi ze strony
www.wrongsideofheart.com


Śmierć ma różne oblicza, jedną z nich jest kultura, w której się wychowaliśmy. Takie właśnie oblicze ukazuje nam film Mondo cane włoskiego reżysera Gualtiero Jacopettiego. W filmie tym zostają nam przedstawione różne kultury świata i ich obyczaje, przede wszystkim związane ze śmiercią. Dla przykładu obserwujemy jak w Chinach rodzina zbiera się na ucztę i czeka, by zacząć biesiadowanie, a tymczasem w budynku obok umiera bliska im osoba, pozostawiona samej sobie, bezbronna i czekająca na śmierć. Rodzina tejże osoby nie może doczekać się ... stypy, dlatego też odprawiane są różne obrzędy, które rzekomo mają tę śmierć krewnego przyspieszyć. Film jednak nie ogranicza się do smutnych, okrutnych scen śmierci. Celem reżysera Mondo cane jest raczej zaszokowanie widza, zwrócenie mu uwagi, że na świecie, czasem tuż obok niego istnieje społeczeństwo, które praktykuje zachowania chwiejnie balansujące lub po prostu nie mieszczące się w pojęciu zachowania etycznego "ludzi cywilizowanych", są to na przykład dewiacje, zboczenia następnie nazywane sztuką. Innym przykładem sąsiadowania dwóch biegunów kulturowych jest kult cargo, czyli oddawanie hołdu i modlenie się ludów Pacyfiku do samolotów, które widzieli na niebie wierząc, że to ich przodkowie przybywają, by zaprowadzić na ziemi pokój i równość wszystkich ras ludzkich. W tym też celu ludy te budują na wzgórzach lądowiska, ale niestety "biali" zawsze przechwytują samoloty z ich przodkami...

Dokument powstał na początku lat 60tych XX wieku w dwóch odsłonach: Mondo cane oraz Mondo cane II. Cyklem tym G. Jacopetti zapoczątkował gatunek filmów, który nazwano mondo movies.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz