czwartek, 19 sierpnia 2010

Indiańskie legendy: taniec Słońca

Każdy taniec Indian Ameryki Północnej ma swoje pochodzenie w legendzie czy micie. Zazwyczaj nawiązują one do tradycyjnych wierzeń Indian, oraz mają duże znaczenie dla wykonujących je osób. Jednym z najpopularniejszych rodzai tańca indiańskiego są tańce o mocy leczniczej, uzdrawiającej.


U Indian z Wielkich Równin jednym z ważniejszych tańców był Taniec Słońca. Zarówno był on niesamowitą uroczystością religijną, gromadzącą w jednym miejscu raz na rok, przeważnie w połowie lata, całe plemię. Około dwudziestu plemion prerii dokonywało tego obrzędu.
Cała uroczystość obejmowała czterodniowe przygotowania i cztery dni tańców ku czci Słońca. Uroczystości towarzyszyły uczty, modlitwy i pieśni cierpienia, a sam „Taniec Słońca" stanowił punkt kulminacyjny.

Początki tego tańca sięgają bardzo odległych czasów, kiedy Czarnostopi zamiast koni używali psów jako zwierząt jucznych. Mit głosi, że gdy kiedyś lud ten rozbił latem obóz w pobliżu gór, młoda dziewczyna, której na imię było Skrzydlata, zbudziła się przed świtem, gdy Gwiazda Poranna wschodziła nad prerią. Dziewczyna wpatrywała się z zachwytem w gwiazdę, iż zdawało się jej, że gwiazda to piękny młodzieniec. Skrzydlata pokochała tego mężczyznę.
Kilka miesięcy później, dziewczyna będąc sama nad rzeką ujrzała młodego mężczyznę na ścieżce. Młodzieniec przedstawił się Skrzydlatej jako Gwiazda Poranna. Oznajmił jej on, że pewnego ranka zobaczył ją śpiącą na trawie i zakochał się w niej. Zapragnął ją zabrać do nieba, do szałasu swego ojca Słońca. Pomimo iż zabroniono jej pożegnać się z bliskimi, dziewczyna zgodziła się pójść za Gwiazdą Poranną. Ojcem młodzieńca było Słońce, a matką Księżyc. Oboje przyjęli serdecznie w swoich progach Skrzydlatą. Dziewczyna jako podarunek ślubny dostała suknię z miękkiej jeleniej skóry, ozdobioną zębami łosia i świętymi malowidłami. Kiedy Skrzydlata urodziła mężowi Gwiezdnego Chłopca, dostałą od niego w prezencie motykę. Dostała również pozwolenie wykopywania korzeni jakich tylko zechce, z pominięciem olbrzymiej rzepy, której wykopanie ściągnęłoby na wszystkich nieszczęście.
Pewnego dnia Skrzydlata ogarnięta ciekawością wykopała olbrzymią rzepę, która jak się okazało zatykała otwór, przez który można było się dostać z ziemi do nieba. Skrzydlata poprzez dziurę ujrzała obozowisko swojego plemienia i zatęskniła za nimi. Wódz Słońce za karę kazał Gwieździe Porannej odesłać Skrzydlatą i Gwiezdnego Chłopca na ziemię, a samego chłopca naznaczył wielką blizną na twarzy. Gwiezdny Mąż podarował żonie czarodziejski czepek, oraz owinął ją i Gwiezdnego Chłopca suknią z łosiowej skóry i pożegnał się z nimi. Swoim nieposłuszeństwem Skrzydlata zesłała na siebie i swoich bliskich nieszczęście. W kilka miesięcy potem umarła, umarli także jej rodzice, a Gwiezdny Chłopiec został sam przez nikogo niechciany. Pewnego razu Gwiezdny Chłopiec zwrócił się do starej znachorki o pomoc w zlikwidowaniu rażącego znamienia.
Znachorka kazała mu udać się do jego dziadka, wodza Słońca. Ojciec Gwiezdnego Chłopca ulitował się nad synem i pozwolił mu zamieszkać w szałasie z nim i jego rodzicami. Podczas jednego z polowań uratował on życie ojcu, a w podzięce za uratowanie syna Słońce usunął bliznę z twarzy Gwiezdnego Chłopca, oraz uczynił go swoim wysłannikiem do Czarnostopych. Miał on oznajmić plemieniu, że Słońce przywróci zdrowie chorym z ich plemienia, jeżeli raz do roku będą urządzali festyn na jego cześć. Nauczył Gwiezdnego Chłopca wszystkich sekretów tańca słońca, modlitw, pieśni, które powinny towarzyszyć obrzędom. Dał mu dwa krucze skrzydła jako znak wysłannika Słońca oraz suknię z miękkiej łosiowej skóry, z przykazaniem, że suknię tę może nosić tylko czysta i dobra kobieta. Kobieta ta będzie tańczyła taniec słońca, a jej chorzy współplemieńcy zostaną uzdrowieni.

Czarodziejski czepek, suknia z miękkiej skóry obszyta zębami łosia, motyka do kopania rzepy, słodka trawa spalana jako kadzidło i szczypce do wyjmowania gorących węgli – wszystkie te obrzędowe przedmioty używane są przez kobietę, która urządza festyn na cześć słońca.


Tekst opracowany na podstawie książki E. E. Clark, Legendy Indian kanadyjskich, Warszawa 1982, s. 106-114

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz