czwartek, 18 lipca 2013

Kojot imieniem Teodora, czyli podanie ludowe rodem z Hondurasu

Na dobranoc, krótkie podanie ludowe z Hondurasu, pochodzące z XX wieku.
Zazwyczaj opowiadane podczas czuwania trwającego od nocy po śmierci jakiejś osoby, aż po dzień pogrzebu.

-------------------------------------------------------------------------------

Coyote Woman Dreaming
by Susan Seddon-Boulet
   Teodora, która znała tajemnice diabła, miała dobrego, cichego męża. Uprawiał swoją ziemię i żył w spokoju, Oboje z ledwością mogli się utrzymać, mimo to w ich kuchni nie brakowało pyszności. Teodora zawsze miała soczystą pieczeń, którą podawała mężowi i synkowi
   Mąż zastanawiał się, skąd bierze się to jedzenie, lecz gdy pytał żonę, ta udawała, że nie słyszy, albo czymś go zbywała. Jednak mąż kobiety nie był naiwny. Dzień za dniem jego podejrzenia narastały. Zaczął obserwować żonę w nocy, lecz z początku niczego nie zauważył.
   Jednakże pewnej nocy, gdy leżał, nie śpiąc, poczuł, że jego żona wstaje z łóżka. W ciemnościach pokoiku usłyszał, jak recytuje modlitwę, jakiej nigdy nie słyszał. Obróciła się trzy razy w prawo, następnie trzy razy w lewo. Odważył się spojrzeć i zobaczył, że zmieniła się w kojota.
   Przerażony nakrył głowę kołdrą i także zaczął się modlić.
   Następnego dnia na półkach spiżarni znalazły się kurczaki do pieczenia, a w piekarniku prosię.
   Mąż był teraz czujny. Jednakże żona nie każdej nocy wychodziła z domu. Minęło kilka dni. Wreszcie kolejnej nocy kobieta wstała z łóżka i wyrecytowała specjalne słowa. Tym razem mąż podążył jej śladem i z pewnej odległości ujrzał, jak kojot wbiega do zagrody i kurnika, a także do kuchni sąsiada, zbierając zapasy na kilka następnych dni.
   Mężczyzna, nie do końca zdając sobie sprawę, że jego żona jest czarownicą, udał się do księdza i o wszystkim mu opowiedział. Ksiądz podarował mu sznur świętego Franciszka oraz trochę święconej wody nakazując, by w chwili przemiany żony w istotę ludzką, uderzył są trzy razy sznurkiem i skropił wodą święconą, a wtedy już nigdy nie przemieni się w kojota.
   Mąż zastosował się do zaleceń. Następnym razem, gdy kojot wrócił z nocnych łowów i właśnie na powrót stawał się kobietą, mąż uderzył ją trzy razy i pokropił święconą wodą, ale zbyt szybko. Głowa i górna część ciała znów miały ludzkie kształty, lecz dolne partie ciała należały do kojota i nie można ich było zmienić.
   Nie mogąc żyć jak człowiek, kobieta opuściła męża i synka uciekając do lasu, gdzie po dziś włóczy się jako przykład dla wszystkich czarownic ...

-------------------------------------------------------------------------------

John Bierhorst, Baśnie Latynoamerykańskie,
National Geographic Society, Warszawa 2012, s. 72-73