Współcześnie żyjemy w czasach, kiedy granice
pomiędzy państwami ulegają zatarciu. Oczywiście, różnice
narodowe zostają, jednakże są one widoczne jedynie dla sympatyków
obcych kultur lub dla turystów, którzy musieli słono zapłacić za
przewodnika i tłumacza po najciekawszych miejscach danego kraju.
Dla pozostałych ludzi, szczególnie w Polsce, sąsiednie państwa
to takie same miejsca jak gdzie indziej, przepełnione globalną
kulturą medialną, noszącą się podobnie, słuchającą takiej
muzyki jaką emitują nawet za oceanem. Właśnie poprzez
media inne kultury, obyczaje, narody są nam przybliżane
w konkretnych programach podróżniczych, naukowych, hobbystycznych,
a nawet w tych rozrywkowych edycjach. W ten sposób nie mamy
większego poczucia obcości z tymi kulturami, a wręcz odwrotnie –
zapoznajemy się z nią poprzez różnego typu pośredników.
Zawiązanie Unii Europejskiej i stopniowe przyjmowanie
kolejnych państw jest idealnym przykładem na to, jak zmienia się
obraz zróżnicowania kulturowego w Europie. Wspólne interesy
państwowe, wspólna waluta dla większości krajów, wspólna
siedziba Rady Europejskiej w Brukseli, jeden hymn i flaga unijna.
Szereg przedsięwzięć związanych z przynależnością
do wspólnoty europejskiej, takie jak różnego typu festiwale
muzyki, kultury, sztuki mają na celu przybliżenie nam Europy i jej
specyfiki. W taki oto sposób, w coraz to mniejszym stopniu
wydaje nam się ona obca i niezrozumiała.
Po przyjęciu Polski do Unii Europejskiej w 2004 roku,
otwarły się dla nas i naszego kraju drzwi do zachodniej strony
kontynentu. Poszczególne państwa otworzyły dla nas swój rynek
pracy, zachęcając również do związania z tym miejscem i krajem
swojego życia rodzinnego. Coraz więcej ludzi decyduje się na takie
życiowe przedsięwzięcie, nawet jeśli nie znają języka i nie
posiadają żadnych znajomych w tej części Europy, u których
mogliby szukać jakiejkolwiek pomocy. Niestety, ogniska Polaków
bytujących w danym kraju na ogół nie są w stanie udzielić
oczekiwanej pomocy, a nawet gorzej, to oni najczęściej szkodzą
swoim rodakom bojąc się, iż z czasem ta jednostka może zaszkodzić
ich własnej „karierze”.
Znany dziennikarz i podróżnik, nieżyjący już
Ryszard Kapuściński, napisał w jednej ze swoich książek:
„Stoimy w ciemności, otoczeni światłem”1.
Jednym zdaniem opisał postawę człowieka wobec świata. Człowieka,
który lęka się wyjrzeć poza swoje mury, poznać to co jest mu
obce i postarać się z tym zaznajomić. Istota mająca opory przed
wyciągnięciem rąk i poczucia, empirycznego zapoznania się z
otoczeniem z którym tak na prawdę powszechnie obcuje.
Oczywistym jest, że problematyka „obcości”
występuje w różnych kategoriach: od pojedynczej
jednostki, grupy społecznej, nacji, po wiarę i poglądy, itd.
Wiadomo również, iż nasilenie tego problemu było inne w
starożytności, w czasach zamierzchłych, a zupełnie odmienne
współcześnie. Dla przykładu Wielkie Odkrycia Geograficzne w XVI
wieku, gdzie Europejczycy włożyli duży wkład w jak
najefektywniejsze wykorzystanie obcych kultur dla własnych
korzyści (złoto, produkty dla eksportu, siła robotnicza,
przywłaszczanie sobie ziem należących do plemion tubylczych), przy
okazji w jednostronny sposób szerzyli oni wśród ludów plemiennych
swoją kulturę, religię, a tymczasem zsyłali na zatracenie dobytek
cywilizacyjny ludności egzotycznej, uważając go za niegodny,
uprzedzony i w każdym calu gorszy od swojego. W przypadku poznawania
kultury ludów „podbitych” Europejczycy robili to tylko po to,
aby rozłożyć na pojedyncze składniki tę kulturę i podjąć
„strategię niszczenia obcości”, a wpajania swoich kulturowych
idei, aby „ucywilizować dzikość”.
Jeszcze wcześniej, słynny grecki przywódca i strateg,
Aleksander Wielki, podbijając Persję przedstawiał się jako król
Azji i „(...) postanowił, że jeśli ma utrwalić rządy swoje i
swych następców nad podbitym imperium, musi sypnąć talentami i
zapewnić sobie lojalność tradycyjnej irańskiej klasy rządzącej.
(...) Przyjął wersję szat królewskich i rozpoczął rekrutację
zachodnich Irańczyków do swej, jak dotąd wyłącznie macedońskiej,
jazdy hetajrów”2.
W ten oto sposób, wielki dowódca chciał zjednać sobie podbite
królestwo, okazać zamieszkującemu je ludowi swój szacunek dla ich
narodowości, obyczajów oraz ogólnej kultury. Nie zamierzał
niszczyć albo wymazywać z nich kulturowych obyczajów. Oczywiście,
miał przy tym swoje militarne powody, aby poszerzyć swoje wojsko o
irańskich żołnierzy. Ustawiając swoich przyjaciół na
urzędniczych stanowiskach oraz zaślubiając ich z irańskimi
kobietami, chciał dokonać zjednoczenia tych dwóch, obcych sobie i
do niedawna wrogo nastawionych kultur.
Przypisy i literatura:
1 R. K a p u ś c i ń s k i, Podróże z Herodotem, Znak, Warszawa 2004
2 P. C a r t l e d g e, Aleksander Wielki, Bellona, Warszawa 2005, s.177-178 >
R. Ingarden, Książeczka o człowieku, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2001
E. Nowicka, Świat człowieka – świat kultury, PWN, Warszawa 2006, r.11>
G. Parker (red.), Ilustrowana Historia Świata, Świat Książki, Warszawa 1995, r.16-17
W historii świata znajdziemy wiele przypadków
odnośnie państw, królestw, władców, wielkich cywilizacji, które
albo działały przeciwko obcym sobie narodom, lub też odwrotnie,
dążyły do integracji, scalenia, obopólnego przekazania sobie
swoich kulturowych osiągnięć, itp. Obecnie większość państw
świata dąży do zjednoczenia, jednakże odmiennie niźli było w
poprzednich epokach, dzisiaj starają się one dokonywać tego
przedsięwzięcia w bardziej pokojowych warunkach. Zawiązywane unie
wspomagają się nawzajem, tworzą korelację na zasadzie
wspólnoty sił, głosów i interesów. Stwarza to ogromne szanse dla
ludzi zamieszkujących dane państwa w związku z poszerzaniem swoich
własnych horyzontów doświadczeń, szczególnie jeśli chodzi o
kulturę. Człowiek nie powinien zamykać się w obrębie
czterech stron geograficznych swojego państwa. Owszem, istotne jest
najpierw wiedzieć coś o sobie i swojej ojczyźnie, na świecie żyje
jednak kilka miliardów ludzi o swojej własnej, specyficznej
kulturze, którą warto znać przynajmniej w teorii.
Dzisiejsze osiągnięcia technologiczne w dużym stopniu
ułatwiają dostęp do poznawania wszelkich
wyodrębnionych zjawisk społecznych i kulturowych. Nasza wiedza
z każdym kolejnym dziesięcioleciem powiększa swoje obręby,
aktualnie sięgając nawet pewnych części kosmosu. Pomimo, gdy jawi się nam coś zupełnie nowego, obcego,
niezidentyfikowanego, to na pole wkracza cała kompania specjalistów
i naukowców próbujących przebadać dane zjawisko, a media
informują nas na bieżąco o najnowszych odkryciach na świecie, czy
jakichś poważniejszych zajściach, to człowiek wciąż, jako
pojedyncza jednostka, będzie musiał walczyć z samym sobą, aby też
nie ograniczać siebie samego i wyjrzeć poza swój własny krąg
dotykając, a raczej dążąc do styczności z czymś co jest
„obce”. Taka osoba przekona się wtedy, że to, co było dla niej
tym „obcym”, może się nagle okazać bardzo bliskim i istotnym
sensem jego istnienia, albowiem człowiek nie żyje tylko dla siebie,
ale dla pozostałych ludzi, których najpierw trzeba poznać, a
dopiero później oceniać.
Przypisy i literatura:
1 R. K a p u ś c i ń s k i, Podróże z Herodotem, Znak, Warszawa 2004
2 P. C a r t l e d g e, Aleksander Wielki, Bellona, Warszawa 2005, s.177-178 >
R. Ingarden, Książeczka o człowieku, Wydawnictwo Literackie, Kraków 2001
E. Nowicka, Świat człowieka – świat kultury, PWN, Warszawa 2006, r.11>
G. Parker (red.), Ilustrowana Historia Świata, Świat Książki, Warszawa 1995, r.16-17